Zaczęło się od wydarzenia Mobile World Congress, które miało się odbyć w Barcelonie pod koniec lutego. Po tym jak wystawcy masowo zaczęli się wycofywać, nie można już było nic więcej zrobić. Zaraz potem nastąpił efekt domina. Giganci tacy jak Facebook czy Google odwołali swoje ogromne wydarzenia, inni znaczący gracze (przykładowo Microsoft, Adobe, Salesforce) przełożyli terminy swoich konferencji lub przekształcili je w wydarzenia online przy pomocy platform do wideokonferencji. O tym, jak udało się w przenieść konferencję Supercomputing Frontiers w 100% do sieci, rozmawiamy z dr Markiem Michalewiczem, dyrektorem Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego (ICM).
Jakub Zieliński: Jak wyglądała sytuacja z Państwa konferencją Supercomputing Frontiers? Jak doszli Państwo do wniosku, że należy przenieść wydarzenie do świata online?
Dr Marek Michalewicz: To była szybka decyzja. Konferencja miała się odbyć w dniach 23-25 marca. ICM zorganizowało 17 lutego otwarte seminarium na temat naszego szerokiego zaangażowania w badania nad koronawirusem, więc byliśmy świadomi nadchodzących trudności. Należy zaznaczyć, że w Polscew tamtym czasienie wykryto jeszcze żadnych przypadkówchoroby. Na spotkaniu Komitetu Organizacyjnego 6 marca postanowiliśmy przekształcić konferencję w 100% wirtualne wydarzenie. Mieliśmy więc nieco więcej niż dwa tygodnie na przygotowania.
Czy kiedykolwiek organizowali Państwo konferencję online?
Nie, nigdy nie organizowaliśmy takiej konferencji, ale mamyduże doświadczenie w projektach zdalnej współpracy online. Od 2014 roku budowaliśmy globalny, współbieżny superkomputer o nazwie InfiniCortex. InfiniCortex działał jednocześnie na czterech kontynentach w siedmiu krajach i był połączony ultraszybką sieciąInfiniBand o przepustowości 100 Gbpsdookoła całego globu. Projekt wymagał ścisłej koordynacji między ponad czterdziestoma podmiotami na całym świecie, w tym uniwersytetami, laboratoriami badawczymi Departamentu EnergiiUSA oraz różnymi dostawcami technologii. Nasi partnerzy znajdowali się w Australii, Azji, USA i Europie. Pokazaliśmy InfiniCortex na konferencji Supercomputing w USAw latach 2014-2016. Myśl o globalnej konferencji online była dla nas kolejnym naturalnym krokiem – ale to zupełnie inne doświadczenie.
Zatem decyzja zapadła. Wiedzieli Państwo już na starcie, jakiej technologii potrzebują do zorganizowania konferencji w całości wirtualnie?
Znaliśmy kilka systemów konferencyjnych i webinarów online, ale konferencja w sieci wymaga dodatkowych funkcji. Po pierwsze, musi być stabilna, niezawodna i umożliwiać uczestnictwo wielu użytkownikom; kiedy mówię o wielu użytkownikach, mam na myśli setki osób, które muszą czuć, że są częścią wydarzenia na żywo.
Na jakich technicznych funkcjach Państwu najbardziej zależało podczas szukania platformy webinarowej do zorganizowania wydarzenia? Jakie były główne przesłanki przy wyborze oprogramowania do webinarów?
Łatwość obsługi – zarówno ze strony organizatora, ale szczególnie uczestników: zarówno prelegentów, jak i publiczności na żywo. Najważniejszą częścią organizacji było utrzymanie ciągłości prezentacji, musieliśmy zapewnić nieprzerwane następstwo kolejnych części programu. Niezbędne było, aby system był łatwy w obsłudze.
Na długo przed wybuchem pandemii zaprosili Państwo prelegentów z całego świata – ze Stanów Zjednoczonych, Japonii, Republiki Południowej Afryki, Niemiec oraz Polski. Czy było trudno ich przekonać, aby wygłosili swoje prelekcje wirtualnie?
Absolutnie nie! Ku naszemu zaskoczeniu wszyscy prelegenci chętnie zgodzili się na taką formę udziału. Spośród ponad dwudziestu głównych i zaproszonych prelegentów oraz ponad dwudziestu autorów, żadna osoba nie odmówiła udziału w tym zupełnie nowym formacie konferencji. To było bardzo budujące. Również dość zaskakujące było to, że żadna firma technologiczna, która była sponsorem naszej konferencji, nie wycofała wsparcia dla naszego wydarzenia!
Nauka nowych narzędzi czy nowego oprogramowania to zazwyczaj ogromne wyzwanie. Jak długo zajęło Państwu oswojenie się z platformą ClickMeeting i jej funkcjami?
Są dwa aspekty tej sytuacji: jeden to fakt, że w ICM mamy doskonałych, utalentowanych i zaangażowanych pracowników, więc łatwo było im opanować platformę w ciągu jednego lub dwóch dni. Po drugie, ClickMeeting jest również bardzo przyjaznym systemem, którego prawie każdy może się szybko nauczyć.
Czy musieli Państwo nauczyć się lub rozwinąć jakiekolwiek inne, nowe umiejętności niezbędne do przeprowadzenia konferencji online?
Zupełnie nie, ale jak wspomniałem, pracownicy ICM to zespół najwyższej klasy specjalistów.
Musieli Państwo przeszkolić wszystkich prelegentów w zakresie korzystania z platformy webinarowej. Jak tego Państwo dokonali?
Było to nietrywialne zadanie logistyczne, ponieważ musieliśmy zorganizować kilka sesji, aby dopasować harmonogram szkolenia do globalnych różnic czasowych i bardzo napiętych harmonogramów naszych wybitnych mówców. Jednak, gdy już mieliśmy wszystkie zaproszone do treningu osoby, sesje przebiegały gładko. Zwykle potrzebowaliśmy około 15 minut, aby przeszkolić jedną osobę i zaznajomić ją z pełną funkcjonalnością interfejsu prezentera.
Co było kluczowe na etapie przygotowanie się tuż przed rozpoczęciem wydarzenia?
Utrzymanie napiętego harmonogramui punktualność. Wprowadziliśmy system inspicjencki. Nasz inspicjent miał kilka alternatywnych kanałów komunikacji z mówcami, takie jak telefon komórkowy, czaty czy e-mail i w ciągły sposób utrzymywał kontakt z każdym mówcą, który miał wchodzić jako następna osoba w programie.
Dzień pierwszy. Uruchamiają Państwo konferencję Supercomputing Frontiers w cyfrowej przestrzeni. Większy stres niż podczas tradycyjnego wydarzenia stacjonarnego?
Zdecydowanie tak. W tradycyjnym wydarzeniu spodziewalibyśmy się nie więcej niż 300 osób, głównie z Polski. W przypadku wydarzenia online trzykrotnie zwiększyliśmy liczbę uczestników i otworzyliśmy ją na cały świat. Nie mieliśmy żadnego doświadczenia w przeprowadzaniu takiego wydarzenia na taką skalę.
W przypadku wydarzenia online trzykrotnie zwiększyliśmy liczbę uczestników i otworzyliśmy ją na cały świat.
Konferencja trwała trzy dni. Co Pan z niej głównie zapamięta?
Był to przełom pod wieloma względami. Pod względem formatu – przenieśliśmy tradycyjne wydarzenie do wirtualnej przestrzeni. Pod względem dostępności i udostępniania – stało się to wydarzeniem w pełni otwartym. Zasięg tego wydarzenia był również o wiele większy niż którejkolwiek z poprzednich pięciu edycji tej konferencji. Okazało się, że pasuje to również sponsorom, ponieważ zasięg i widoczność były znacznie szersze, niż pierwotnie planowano.
Zasięg tego wydarzenia był również o wiele większy niż którejkolwiek z poprzednich pięciu edycji tej konferencji.
Jakie narzędzia ClickMeeting przydały się najbardziej podczas konferencji?
System ClickMeeting miał kluczowe znaczenie dla udanej konferencji. Narzędzia takie jak kontrola dostępu dla prezenterów, możliwość interaktywnego udziału publiczności czy zadawania pytań były niezwykle kluczowe. W ClickMeeting znajdują się wszystkie niezbędne funkcje, system był stabilny, jakość interfejsów jest doskonała. Bardzo się cieszę, że jeden z moich studentów znalazł tę platformę i polecił ją zaledwie 16 dni przed konferencją!
“I think your decision to have a global online conference was very wise during the circumstances. Seeing somebody talk from his home from Chicago, followed by someone from Cape Town, Namibia, Poland, etc. was really great! This must be the future of many conferences, both for its time and environmental savings possibilities”– rewelacyjna opinia! Oto następna: “…congrats on a successful conference! You did a superb job responding to the circumstances and pivoting to a virtual event you provided to all.”– Wygląda na to, że wydarzenie poszło znakomicie!
Tak, jestem bardzo zadowolony z szóstej edycji w pełni wirtualnego wydarzenia Supercomputing Frontiers Europe. Otrzymaliśmy wiele pozytywnych i entuzjastycznych wiadomości od uczestników i jesteśmy za to bardzo wdzięczni.
Jakieś wnioski, które Pan wyciągnął po konferencji? Co by Pan poprawił, jeśli następne wydarzenie również odbyłoby się w Internecie?
Obecność online wymaga specjalnych umiejętności prezentera. W kilku przypadkach wykładowcy nie używali kamer, tylko pokazywali swoje slajdy. To był błąd. Nawet jeśli ktoś mówi z odległego miejsca, bardzo ważne jest, aby „być obecnym”, pokazać swoją twarz, utkwić wzrok w kamerze i skupić się na odległym i niewidzialnym, a przecież obecnym słuchaczu. Nadal należy utrzymywać kontakt i angażować widownię oraz każdego uczestnika! Tak więc przygotowanie mówców jest kluczowe, bo technologia działa niezawodnie.
Czy ma Pan jakieś porady i wskazówki dla organizatorów wielkich konferencji, którzy rozważają przeniesienie ich na platformę webinarową, zamiast je odwoływać?
Nie rezygnuj z organizacji swojego wydarzenia! Oczywiście, że w porównaniu z małą konferencją o wiele trudniej będzie przeprowadzić wielościeżkowe, duże i skomplikowane wydarzenie, ale przy odpowiednim przygotowaniu i dobrze przeprowadzonym planie na pewno się to powiedzie. Ponadto pojawiają się dodatkowe korzyści: otwarty, globalny dostęp, znaczne obniżenie bariery uczestnictwa, natychmiastowe rozpowszechnianie idei.
Nie rezygnuj z organizacji swojego wydarzenia!
Dr Marek T. Michalewicz od 1 lipca 2018 roku pełni obowiązki dyrektora Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego (ICM) na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2015 zajmuje stanowisko profesora wizytujacego w Institute for Advanced Computational Science na Uniwersytecie Stony Brook w stanie Nowym Jork.
Do września 2016, przez osiem lat, pełnił rolę dyrektora wykonawczego (CEO) w A*STAR Computational Resource Centre w Singapurze. Agency for Science Technology and Research (A*STAR) jest główną instytucją badawczą w Singapurze.
W latach 2000-2011 założył i prowadził jako CEO trzy firmy hi-tech w Australii, USA i Singapurze.
W latach 1990-2000 pracował w Grupie Wspierania Superkomputerowego w Commonwealth Scientific and Industrial Research “Organisation (CSIRO) w Australii, osiągając stanowisko Principal Research Scientist. CSIRO jest główną agencją naukową w Australii i zatrudniała w owym czasie ponad 7.000 pracowników.
W latach 1976-1981 studiował fizykę na Uniwersytecie Wrocławskim, poczym, po wyemigrowaniu w 1981 z Polski do Australii, zdobył w dziedzinie fizyki teoretycznej stopnie magistra (Uniwersytet LaTrobe, Melbourne) i doktora (Australian National University, Kanbera). W latach 1988-1990 pracował na Uniwersytecie Minnesoty w Minneapolis, USA.
Dr Michalewicz był jedną z głównych osób odpowiedzialnych za stworzenie Narodowego Centrum Superkomputerowego w Singapurze, projektu o wartości SG$ 98 milionow. Stworzył plany finansowe, kadrowe i techniczne; był odpowiedzialny za napisanie technicznych dokumentów przetargowych, za analizę przedstawionych propozycji, i wreszcie za budowę dwóch nowych centrów obliczeniowych i wyposażenie ich w najnowocześniejszy sprzęt superkomputerowy.
Marek stworzył koncepcję i w latach 2014-2016 zajmował pozycję Lidera Projektu InfiniCortex – połączenia superkomputerów wokół Świata, na czterech kontynentach, w 7 krajach, w jedną spójną konfigurację zasobów działających jednocześnie nad problemami wielkiej skali, połączonych szybkimi transkontynentalnymi sieciami 100 Gbps protokołem komunikacyjnym InfiniBand.
Projekt ten został po raz pierwszy zademonstrowany na sesji “Emerging Technology” na konferencji Supercomputing 2014 w Nowym Orleanie, USA.
W roku 2015 A*CRC była wyróżniona czterema nagrodami za projekt InfiniCortex, mi.in.: Nagrodą Innowacyjności A*STAR i Złotą Nagrodą Innowacyjności Ministerstwa Handlu i Przemysłu Singapuru.
Marek stworzył w Singapurze cykl konferencji naukowych Supercomputing Frontiers 2015, 2016, 2017 kontynuowaną jako Supercomputing Frontiers Europe 2018 i 2019 w Warszawie.
Jest wynalazcą sześciu grup patentowych dotyczących nano-sensorów z patentami nadanymi w 28 krajach. W 2009 otrzymał Frost & Sullivan South- East Asia Industrial Technology Award for Technology Innovation in Integrated Nano-Sensing.
W 1995 roku uzyskał wyróżnienie honorowe w konkursie o Nagrodę Gordona Bell’a obliczeniach “superkomputerowych.” W 1996 rozwinął równoległy algorytm do obliczeń struktury elektronowej i zastosował go na równoległym komputerze MasPar używając 16.000 procesorów.
W 1997 roku na The Fifth Foresight Conference on Molecular Nanotechnology, Palo Alto rzucił pomysł budowy nanoautka “nanocar”, stworzonego z molekularnych “cegiełek” (później opublikowany jako żart naukowy w czasopiśmie “Annals of Improbable Research”). Osiem lat później grupa Prof J. Tour z Rice University stworzyła wiele wersji nanoautek, a w kwietniu 2017 odbyły się we Francji pierwsze na Świecie wyścigi nanoautek! Po 35 latach przeżytych w Australii, USA i Singapurze powrócił do Polski aby w 2016 roku podjąć prace w ICM, na Uniwersytecie Warszawskim.